Lone Wolf 5: Cień na piasku - Księga V
- W Cieniu na piasku będziesz nieustannie obserwowany przez czającego się w mroku nieprzyjaciela, który – nie bacząc na nic – chce Cię zgładzić.
Produkty subskrypcyjne w twoim koszyku
Ustaw jedną częstotliwość dostaw dla wszystkich produktów subskrypcyjnych z twojego koszyka co:
Produkty subskrypcyjne w twoim koszyku
Odkryj sekret swojego przeznaczenia!
Zakhan Wasagoński, władca pustynnego imperium leżącego na południe od Ziem Ostatnich, przysłał swego najbardziej zaufanego posła, by ten w jego imieniu zabiegał o zawarcie pokoju między Wasagonią i Sommerlundem. Król poprosił Cię, byś to ty podpisał traktat pokojowy w imieniu swojej ojczyzny. Jednak tracisz wszelką nadzieję na spełnienie życzenia króla, gdy docierasz do Barrakeeshu, miasta zdrajców i morderców.
W Cieniu na piasku będziesz nieustannie obserwowany przez czającego się w mroku nieprzyjaciela, który – nie bacząc na nic – chce Cię zgładzić. Przetrwaj to zagrożenie, a trafisz na trop zaginionego sommlendyjskiego skarbu, który kryje sekret Twojego przeznaczenia.
Cień na piasku to piąta książka z serii Samotny Wilk, w której to TY decydujesz, jak potoczy się historia. Każda przygoda może być rozgrywana oddzielnie. Możesz również rozgrywać je wszystkie po kolei, by połączyć je w jedną wielką opowieść.
Opinie o Lone Wolf 5: Cień na piasku - Księga V
w naszym programie lojalnościowym.
- 5/5Opinia niepotwierdzona zakupemRECENZJA „Lone Wolf 5: Cień na piasku” Autor: Joe Dever Wydawnictwo: Black Monk Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Mrok, który oddycha piaskiem. „Cień na piasku” to moment, w którym seria Samotny Wilk nabiera zupełnie nowego tonu. Po czterech tomach pełnych przygód Joe Dever udowadnia, że potrafi nie tylko utrzymać napięcie, ale też zaskoczyć świeżością, mrokiem i polityczną subtelnością, jakiej wcześniej w cyklu było niewiele. Tym razem Samotny Wilk wyrusza na misję, która z założenia miała być dyplomatyczna, miał doprowadzić do zawarcia kruchego pokoju między Sommerlundem a pustynną Wasagonią. Jednak wystarczy kilka chwil w rozpalonym słońcem Barrakeesh, by stało się jasne, że to serce spisków, zdrad i niewidzialnych wrogów, a każdy uśmiech może skrywać ostrze, które zatopi się w plecach w najmniej oczekiwanym momencie. Dever tworzy atmosferę, która wręcz wprasza się pod skórę. Piasek zdaje się szeleścić w uszach, cienie wydłużają podejrzenia, a paranoja towarzyszy każdej decyzji. To nie jest już zwykła przygodowa wyprawa, to gra o przetrwanie, w której bohater jest ścigany przez przeciwnika, którego nie sposób zobaczyć, dopóki nie jest za późno. W tej części fabuła robi dwa odważne kroki naprzód: -najpierw rzuca nas w sam środek politycznego chaosu i śmiertelnej pogoni, -potem prowadzi na trop zaginionego somerlundyjskiego skarbu, dodając całości posmak legendy i osobistego przeznaczenia. To świetne połączenie polityki, tajemnicy i czystej przygodówki, wszystko podane z typową dla Devera lekkością, gdzie nawet najprostszy wybór potrafi zaboleć. I w tej serii właśnie o to chodzi: o konsekwencje, które się czuje. Mechanika pozostaje jednym z największych atutów Lone Wolfa. Prosta, szybka, a jednocześnie niezwykle emocjonująca. Tabela Liczb Losowych znów pracuje jak żywy organizm, daje złudzenie kontroli, a jednocześnie potrafi brutalnie przypomnieć, że los w Magnamundzie bywa kapryśny. Starcia są dynamiczne, wybory znaczące, a rozwój bohatera, naprawdę satysfakcjonujący. Wydanie Black Monk to klasa sama w sobie: dopracowane, estetyczne, wzbogacone o materiały, które pogłębiają świat i sprawiają, że łatwo wsiąknąć w opowieść jeszcze mocniej. Czy „Cień na piasku” dorównuje poprzednim częściom? Nie. On je przebija. To tom, który przyspiesza puls, rozgrzewa wyobraźnię do czerwoności i sprawia, że kolejne strony przewracają się same. Intensywny, duszny, pełen emocji i świetnie wyważonej akcji, dokładnie taki, jakiego potrzebuje seria w swoim piątym akcie. Jeśli szukasz paragrafowej przygody, która testuje Twoją intuicję, wyobraźnię i odporność na zdradę, ten tom jest absolutnie obowiązkowy. „Cień na piasku” nie tylko wciąga. On pochłania.2025-11-30


